Australijskie nieszczęście
Nie poszczęściło się nowemu nabytkowi Cleveland Cavaliers w swoim debiucie. Australijczyk po zalewie 58 sekundach zmuszony był opuścić parkiet. Co gorsza dla samego zawodnika, nie był w stanie zrobić tego o własnych siłach. W zejściu do szatni pomóc mu musiał kolega z drużyny, Tristian Thompson. Powodem tego była złamana kość piszczelowa lewej nogi. 32-latek przejść ma kolejne badania, jednak analitycy już teraz śmiało zakładają, że prawdopodobnie musi liczyć się z wykluczeniem do końca tegorocznych rozgrywek. To dla niego fatalna wiadomość, bowiem center przyszedł do klubu, by pomóc nowym kolegom w zdobyciu kolejnego pierścieni. Póki co, zanim stanie w szranki z rywalami na parkiecie, stoczyć musi własną bitwę o zdrowie, w której oczywiście cała społeczność NBA życzy mu powodzenia. Wracaj do zdrowia, Andrew!
Dodaj komentarz