Zrzeszamy pod jedną banderą wszystkich miłośników najlepszej ligi piłki koszykowej.

Daily Archives: 16 Kwiecień 2017

Westbrook sięgnął po rekord!

Kto jak nie on zasłużył sobie w takim stopniu na własny przydomek?

Określa się go jako Beastbrook i nie są to przelewki, bowiem Amerykanin w tym sezonie dał z siebie 200% normy. Russel Westbrook dokonał tego, co wydawało się niemożliwe. Można chyba powiedzieć, że przekroczył granice człowieczeństwa, bowiem rekord, który ustanowił, wydawał się poza zasięgiem kogokolwiek. 42 triple-double w jednym sezonie brzmi wręcz niedorzecznie, na swój sposób absurdalnie. A jednak znalazł się człowiek zdolny tego czynu. Już sam wynik dotychczasowego lidera, Oscara Robertsona wydawał się niezagrożony i wszystko wskazywało, że taki stan rzeczy utrzyma się na długie lata. Minionej nocy historia działa się na naszych oczach, bowiem o tym czynie opowiadać będziemy następnym pokoleniom. Miejsce w annałach zawodnik Oklahoma City Thunder zapewnił sobie w meczu wyjazdowym przeciwko Denver Nuggets. I choć jego rzuty pogrążyły szanse gospodarzy na występy w play-off, zebrana tłumnie publiczność nie szczędziła owacji na stojąco. Warto nadmienić, że to absolutnie fantastyczne osiągnięcie nie jest jedynym w tym sezonie, jakiego dokonał Russel. O ile pierwszy ze wspomnianych przydomków przylgnął do niego już w trakcie sezonu 2016/17, o ile ten drugi przypieczętował po zakończeniu ostatniego meczu, kiedy pewniakiem stało się, że na koniec osiągnie on średnią na poziomie triple-double. Oznacza to, że wyciągając średnią ze wszystkich meczów wyjdzie nam, że Mr. Triple-Double co mecz osiągał dwucyfrową ilość punktów, asyst i zbiórek. Co za piękne miesiące za Westbrookiem. I choć jego OKC nie są faworytami w play-off, sam Westbrook nie traci wiary w kolegów i zapowiada ciężki pojedynek z Houston Rockets. Szykuje nam się zacięte widowisko. Czy możemy spodziewać się utrzymania formy filara lidera Oklahoma City Thunder? Fani na pewno na niego liczą.

Najgorętsze nazwiska w NBA. Ranking koszulek

To oni ustalają trendy na parkietach

Chyba każdy z nas o niej marzy. Na co dzień oglądamy występujących w nich graczy, by następnie rozmarzyć się o własnym egzemplarzu, w którym nie tylko moglibyśmy zasiąść przed telewizorem by dopingować ulubioną drużynę, ale również dumnie paradować w niej na mieście. Mowa oczywiście o koszulce naszej ulubionej ekipy, a ziszczeniem najskrytszych marzeń byłby bez wątpienia trykot tego jednego zawodnika, którego darzymy największą miłością. Dlatego właśnie każdej drużynie z mistrzowskimi aspiracjami (i chęciami na duży zarobek) zależy, by w swoje szeregi zwerbować przynajmniej jednego rozpoznawalnego zawodnika. I o ile taki angaż do najtańszych nie należy, zdecydowanie zwraca się to błyskawicznie, chociażby w sprzedaży wspomnianych koszulek, wszak nowa twarz zawsze przyciąga nowych kibiców, a starych elektryzuje jeszcze mocniej. Ostatnimi czasy władze National Basketball Association podały do publicznej wiadomości ranking trykotów, które cieszyły się największym wzięciem wśród fanów w zakończonym dopiero co sezonie zasadniczym 2016/17. W czołówce zaskoczeń brak, przewijają się te same nazwiska od lat, jednakowoż ostatnie pozycje spisu określić można mianem niespodzianki.
Wspominana lista prezentuje się następująco:
1. Stephen Curry, Golden State Warriors
2. LeBron James, Cleveland Cavaliers
3. Kevin Durant, Golden State Warriors
4. Russell Westbrook, Oklahoma City Thunder
5. Kyrie Irving, Cleveland Cavaliers
6. Kawhi Leonard, San Antonio Spurs
7. Kristaps Porzingis, New York Knicks
8. Jimmy Butler, Chicago Bulls
9. Giannis Antetokounmpo, Milwaukee Bucks
10. James Harden, Houston Rockets
11. Dwyane Wade, Chicago Bulls
12. Derrick Rose, New York Knicks
13. Klay Thompson, Golden State Warriors
14. Isaiah Thomas, Boston Celtics
15. Damian Lillard, Portland Trail Blazers